Uważam się za pisarza realistycznego, bo zajmuję się sprawami realnymi. Nie interesują mnie problemy takich własności świata, których on nie posiada. (1982, Rozmowy z Lemem)
Uważam fantastykę naukową za dwudziestowieczny gatunek literacki, który bardzo mi odpowiada jako autorowi, natomiast mniej jako czytelnikowi. (1978, Czy warto czytać science-fiction?)
Moja literatura, bez względu na to, ile warta artystycznie, zwykle jakąś taką Myśl w sobie zawiera owiniętą starannie, której u Inszych nie widać, tzn. jest oryginalna intelektualnie. (List do M.Kandla, 26 lutego 1976)
Literaturę fantastyczno-naukową uważam za gałąź hipotezotwórczą prozy realistycznej. (1975, O biosferyczny parlament świata 2)
Jako autor mam taki czujnik: jeśli po przeczytaniu jakieś książki odczuwam niską zawiść, że to nie ja ją napisałem – wiem, że mam do czynienia z czymś ważnym, ciekawym, oryginalnym. (1975, Fantazja i realizm)
Jest jeszcze jedna, moim zdaniem, ważna okoliczność, która powinna z czasem zadecydować o konwersji na moją wiarę. Ta oto, że moje książki oddziałują właściwie sumą, całością potężniej niż oddzielnymi utworami. (List do M.Kandla, 24 kwietnia 1975)
Niekiedy w samej rzeczy cała moja perfidia w tym, żeby pisać poważnie, udając, że robię żarty. Żart jest „wariackimi papierami”, przepustką ulgową. (List do M.Kandla, 5 kwietnia 1974)
Nie chciałbym być ani „trudnym”, ani „elitarnym” pisarzem i cokolwiek myślę, staram się wyrazić tak prosto, jak tylko mogę – niestety, to mi się nie zawsze udaje. (1973, Do moich czytelników)
Golem XIV w niejakim sensie to ja, a co ważniejsze, gdy usunąć szminkę i rekwizyty, wyrażone tam tezy są rzeczywistym moim przekonaniem. (List do M.Kandla, 24 stycznia 1973)
A co do Pana Boga, to, zaiste, już lepiej mi z przeświadczeniem, że nie istnieje, bo właściwie byłaby to dla mnie osoba nie do przyjęcia – podług dzieł swoich. (List do M.Kandla, 10 listopada 1972)